wtorek, 16 września 2014

rozdział 1 Moja rodzina


„DO MOJEJ RODZINY NALEŻY: MOJA MAMA, JA, MÓJ TATA, ALE ON MIESZKA GDZIE INDZIEJ, NIEDALEKO, ALE NIE TU. I JESZCZE MÓJ BRAT, ALE TEN STARSZY PAWEŁ, TO WŁAŚCIWIE NIE JEST MÓJ BRAT TYLKO KUZYN, ALE JA GO BARDZO LUBIĘ. POZA TYM JESZCZE TEN DRUGI BRAT, CHYBA... BO MOŻE URODZIĆ SIĘ TEŻ SIOSTRA, ALE JA WOLAŁBYM BRATA. I MYŚLE ŻE PAN DOKTOR MA RACJĘ. MAMA TEŻ WIDZIAŁA, ŻE TO BYŁ CHŁOPIEC NA EKRANIE. BĘDZIE MIAŁ NA IMIĘ PIETRUSZKA. STRASZNIE SIĘ ŚMIAŁEM JAK MAMA MI TO POWIEDZIAŁA, ALE TO W PIĄTEK JAK MAMY ROSYJSKI DZIEŃ, A W ŚRODĘ PIERROT, TO PO FRANCUSKU. ALE JA BĘDĘ NA NIEGO MÓWIŁ PIE... NIE, PIOTREK. ZMĘCZYŁEM SIĘ.”

Mama nauczyła mnie jak można się nagrywać na komputerze, powiedziała, że można tak robić gdy człowiek się zmęczy pisaniem. Ja się właśnie zmęczyłem. Czytać mogę dłużej, ale pisanie to co innego. Nie za bardzo lubię pisać, ale chciałem wam to powiedzieć. Mama mówi że nasza historia jest wyjątkowa i inne dzieci chcą ją poznać.

Aha, do mojej rodziny należy jeszcze dziadek Janek, ja go bardzo lubię, i babcię Jankę. I jest jeszcze babcia Tania, chodzimy do niej czasem bo mieszka niedaleko. Ma zawsze coś dobrego do jedzenia. Ale niektóre słodycze są dziwne, niedobre. Babcia przywozi je z podróży. Ona bardzo lubi jeździć. Potem pokazuje nam zdjęcia i dużo narzeka, że było zimno, albo za gorąco. I że się zmęczyła.

Właśnie przypomniało mi się, że nie powiedziałem jak mam na imię. Mama mówiła, że na początku zawsze trzeba powiedzieć jak się ma na imię. Ja mam na imię Filip. Mam sześć lat. Skończone. Niedawno były moje urodziny. Była cała rodzina. Nawet tata. Poprosiłem go i przyjechał. Był też Paweł. I Ada. To jego siostra. Ona też należy do rodziny. I była ciocia Kasia. Ale nie wiem czy ona należy do rodziny. Bardzo ja lubię. Często się razem bawimy, gdy do mnie przychodzi. Albo robimy logopedię. I literki. I jeszcze inne rzeczy. A na placu zabaw zjeżdża ze mną na zjeżdżalni. Jak idę z mamą to ona tylko siedzi na ławce. Chyba będę już kończyć. Podobno nie można za dużo powiedzieć na raz, bo czytający się znudzi. Aha, zapomniałem, że jest jeszcze Krzysztof. Mama mówi, że on też należy do rodziny. Ale ja go nie lubię. To chyba niedobrze. Mama wolałaby, żebym go lubił. Chodzimy razem na rower. I oglądać pociągi. Ale ja go nie lubię. Nie lubię i już.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz