środa, 17 września 2014

Rozdział 3 dzrzewo genealogiczne


DZIŚ JEST DZIEŃ FRANCUSKI. ŚRODA. ŻUR FRANCAIS. MAMA POWIEDZIAŁA, ŻE POWINIENEM JEDNAK ĆWICZYĆ PISANIE, WIĘC BĘDĘ TROCHĘ PISAŁ, A JAK SIĘ ZMĘCZĘ TO BĘDĘ MÓWIŁ. ALE TAK NAPRAWDĘ TO JA NIE MUSZĘ JESZCZE PISAĆ. I CZYTAĆ. INNE DZIECI JESZCZE NIE POTRAFIĄ, ALE JA SIĘ NAUCZYŁEM. SAM, CHOĆ MAMA UWAŻA, ŻE TO DZIĘKI LEKCJOM PIANINA I RÓŻNYM NASZYM LEKCJOM ANGIELSKIEGO I FRANCUSKIEGO. ALE JA PRZECIEŻ NIE UCZYŁEM SIĘ CZYTAĆ. MAMA JEDNAK MÓWI, ŻE W GŁOWIE, W MÓZGU COŚ SIĘ ŁĄCZY, SZYBCIEJ SIĘ ŁĄCZY. MUSZĘ TO PRZECZYTAĆ. MAMY TAKĄ NOWĄ KSIĄŻKĘ. JUŻ. KONIEC.

Teraz będę mówić, mówić jest łatwiej. Więc ta książka nazywa się Ciało Człowieka. I jest fajna. Jest w niej coś o mózgu. I są też rysunki dzidziusia w brzuchu. Nasz dzidziuś ma teraz 15 tygodni. Ma już normalną głowę tylko dużą. I oczy ma już z przodu. Przesunęły się, bo wcześniej wyglądał zupełnie jak mucha. Strasznie śmiesznie.  Ale właściwie to miałem dziś opowiedzieć o naszym projekcie, który nazywa się drzewo genelalogiczne. I o smarkaniu. Mama powiedziała, że zanim zacznie się coś pisać albo mówić należy pomyśleć jaki będzie temat. Ale bardzo trudno jest pamiętać cały czas jaki jest temat. Ciągle coś przychodzi mi do głowy. I to chyba nie zawsze jest na ten temat, który wymyśliłem.
A więc z tym drzewem to było tak, że Mama przeczytała pewną książkę, w której było napisane, że każda rodzina powinna mieć swój rysunek. Najlepiej żeby wyglądał jak drzewo. Tam powinny być wszystkie imiona osób, które należą do rodziny. Musi być Mama i Tata. I ja. No i Paweł i Ada. Tylko ciągle nie możemy zrobić tego drzewa, bo mama nie może wymyślić jak to zrobić, żeby pokazać w naszej rodzinie wszystkie te osoby, które w niej są. Jest ich po prostu strasznie dużo. No bo jestem ja i Mama, ale jest też Krzysztof, i Ola. Jego córka. Ona ma inną mamę, nie moją. I jest Tata. Aha, i zapomniałem o Tomku. To jest mój inny brat. On ma już 13 lat. Tomek ma jeszcze inną mamę, też nie moją, ale ma mojego Tatę. Więc jest nas strasznie dużo i Mama nie bardzo wie jak nas pomieścić na tym drzewie. I czyje imiona powinny być razem a czyje osobno. To podobno jest bardzo ważne na drzewie genelalogicznym. Ale ja bym to wszystko tak narysował po prostu. Jak liście albo jabłka na drzwie. Chyba nie zdążyłem opowiedzieć o smarkaniu. I o dniu francuskim. Bo dziś był i bardzo śmialiśmy się z Mamą z różnych dziwnych słów. No to opowiem później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz